Dekoracje na święta Bożego Narodzenia w naszym domu muszą być zawsze piękne, wbrew przysłowiu „szewc bez butów chodzi”. W tym roku Monika przygotowywała się do świąt odpowiednio wcześniej. Nadszedł kryzys, więc moja wstępna koncepcja była taka, że nic nowego w tym roku nie kupujemy, bazujemy na dekoracjach z lat wcześniejszych. Monika zinterpretowała tą ideę na swój sposób, wyciągnęła z kartoników wszelkie czerwone bombki matowe i błyszczące i poodklejała do nich własnoręczne wykonane kokardeczki i serduszka. Kilkunastoletnie bombki w kształcie muchomorów były nostalgicznym uzupełnieniem odnowionych bombek. Na naszej choince zawisło wiele własnoręcznie wykonanych kokardek czerwonych, białych haftowanych i w różnorodnych kombinacjach w paski, w kratę i grochy bieli i czerwieni.
Przygotowane wcześniej malutkie poduszeczki w kształcie serca, znakomicie komponowały się z lnianymi woreczkami na symboliczne prezenty.
Dla łasuchów powiesiliśmy na choince ręcznie robione papierowe rożki z łakociami dekorowane dodatkowo białą koronka oraz kruche, pachnące ciasteczka.
Zawisły też nowe elementy kupione w ostatniej chwili na przecenach w markecie: drewnianoszmaciane laleczki, bałwanki, czerwone filcowe aniołki, reniferki,
Dodatkową ozdobą wnętrza był wianek z jabłek powieszony na ścianie, gwiazdy betlejemskie w ozdobionych ręcznie donicach oraz podłużny stroik adwentowy z czterema czerwonymi świecami udekorowany ileksem i suszonymi owocami.
U nas już święta, pachnące choinką, ciastkami i zapachem palonych świec. Mamy nadzieję, że taka dekoracja spodoba się naszym gościom. Nam na pewno dała wiele satysfakcji.